środa, 19 stycznia 2011

Wpadka Sarkozy'ego

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy w czasie wizyty w Alzacji, przejęzyczył się, mówiąc, że przebywa w… Niemczech. Klip z kłopotliwą gafą stał się hitem wśród francuskich internautów. 
 
Sarkozy udał się we wtorek do miejscowości Truchtersheim we wschodniej części swego kraju, aby tam spotkać się z rolnikami i złożyć im, jak każe tradycja, życzenia z okazji Nowego Roku.

Podczas przemówienia prezydent porównywał dynamikę gospodarczą Francji i Niemiec. – I nie mówię tego dlatego, że jesteśmy w Niemczech – powiedział. Chwilę później poprawił – „w Alzacji”. Oczywiście wtórowały mu śmiechy i gwizdy. Po francusku oba słowa brzmią podobnie – Allemagne (Niemcy) i Alsace (Alzacja).

Zaraz potem próbował wybrnąć żartem ze swojego błędu, pukając się w czoło: – Rozumiecie teraz, dlaczego mam powody, by zaangażować się w zmianę prawa dotyczącego opieki nad ludźmi starszymi– żartował.

Z pozoru niewinna gafa Sarkozy'ego mogła jednak zirytować Alzatczyków, gdyż na historii tego regionu zaciążyły niegdyś mocno konflikty francusko-niemieckie. W latach 1871-1919 Alzacja, podobnie jak Lotaryngia, należała do Niemiec i dopiero po I wojnie światowej powróciła do Francji.

Klip z lapsusem Sarkozy'ego, umieszczony w Internecie na portalu Dailymotion obejrzano już do środy rano ponad 110 tysięcy razy.

(źródło : TVP.info)

Podobną wpadkę zaliczyła również była minister sprawiedliwości Rachida Dati. Pomyliła ona bowiem inflację [fr. inflation] z seksem oralnym [fr. fellation].



44-letnia francuska polityk Rachida Dati, była minister sprawiedliwości, a obecnie europosłanka zyskała sobie przydomek „Rachida Barbie”, gdyż dosyć często popełnia gafy słowne, a jej znajomość zawiłych spraw politycznych pozostawia wiele do życzenia. Szczególną falę krytyki wywołało jednak jej ostatnie wystąpienie we francuskim radiu Europe 1.

Eurodeputowana i była minister sprawiedliwości podczas wywiadu potknęła się bowiem na słowie „inflacja". Zamiast niego zupełnie nieoczekiwanie użyła wyrazu podobnie brzmiącego, lecz zupełnie innym znaczeniu. Pomyliła słowo „inflacja” z „fellatio”.

– Widzę, że niektóre zwracają się w 20 lub 25 proc., w czasie gdy prawie nie ma fellatio – powiedziała Rachida Dati zapytana o zagraniczne fundusze inwestycyjne.

Filmy z nagraniem wpadki europosłanki natychmiast pojawiły się w Internecie, gdzie zyskały znaczną popularność.

Sama Dati stwierdziła, śmiejąc się z swojej pomyłki, że każdy może się przejęzyczyć.

Rachida Dati w 2009 roku została wybrana z listy Unii na rzecz Ruchu Ludowego do Parlamentu Europejskiego.

Dati przeprosiła za pomyłkę na swojej stronie na Facebooku: „Takie rzeczy zdarzają się, kiedy mówisz zbyt szybko podczas tego rodzaju programów. Szkoda, że z rozmowy na tak poważny temat zapamiętano tylko tego rodzaju komunikat” – napisała.

(źródło : TVP.info)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz